
The Team
Sokół Lutomiersk – Bzura Ozorków 1:2
Sokół Senior
Klasa A grupa 4
14 kolejka
25.03.2023
Łódź, ul. Odworąża 1
Sokół Lutomiersk – Bzura Ozorków 1:2
Sokół – #30#Ciechański- #10#Sikorski, #5#Bartosik, #2#Woźniak, #16#Szczukocki – #22#Sadowski, #4#Stróżewski, #7#Jankowiak (K), #11#Pogorzelski – #17#Krasiński, #23#Wolański (#20#Magnuski)
Bramki:
#23#Wolański
„Sokolim Okiem”
Piłkarską Wiosnę czas zacząć, pomimo warunków wskazujących, na to, że pogoda nie powinna płatać figla, z przykrością musieliśmy przełożyć mecz z Lutomierska do Łodzi. Powodem takiej decyzji był fatalny stan Naszej murawy, boisko kompletnie nie nadawało się do gry w piłkę. Miejmy nadzieję, że do kolejnego spotkania będzie lepiej. Stąd szybka decyzja w tygodniu poprzedzającym mecz, konsultacje wśród Zarządu i Trenera, oraz ŁZPN i zespołu gości i udało się znaleźć obiekt zastepczy. Wybór padł na nowy kompleks Łódzkiej Akademii Futbolu, stan infrastruktury wraz z płytą, która jest sztuczna, spełniał idealnie warunki. Do meczu przystąpiliśmy po dobrze przepracowanym okresie przygotowawczym. Pierwsze śliwki robaczywki, rywal najmocniejszy z możliwych w dodatku niepokonany lider zespół Bzury Ozorków. O tym jak klasowy i mocny jest to zespół, przekonaliśmy się na inaugurację sezonu, gdzie doznaliśmy dotkliwej porażki. Fakt mecz meczowi nie jest równy, i przed meczem jeszcze nikt nie wygrał, to My jako Sokół chcieliśmy pokazać wolę walki, charakter. W mecz weszliśmy zaskakująco dobrze (przyp. lepiej niż reprezentacja Polski w meczu wyjazdowym z Czechami w eliminacjach do mistrzostw Europy 2024
). Starcie Dawida z Goliatem, tak mogłoby się wydawać jeszcze przed spotkaniem, nie miało dużego odzwierciedlenia, na boiskowe wydarzenia.


Otwartym pytaniem zostaje to, czy rywale Nas zlekceważyli, albo nie trafili z formą, czy po prostu tego dnia My dobrze realizowaliśmy założenia taktyczne. Pierwsza połowa to bardzo wyrównany mecz, obie drużyny stwarzały sobie bramkowe okazje. Jednakże to My zaskoczyliśmy faworyta, po stałym fragmencie gry. Dośrodkowanie z rzutu rożnego doskonale, i przede wszystkim celnie wykorzystał #23#Adrian Wolański. Goście śmiało można powiedzieć, że byli w szoku i nie takiego obrotu spraw spodziewali się. Próbowali odgryzać się, ale to My mieliśmy lepsze okazję na podwyższenie wyniku. Do przerwy wynik korzystny dla Sokoła. Tuż po wznowieniu gry, kolejny stały fragment gry, i wyborna okazja do sprawienia jeszcze większych ciężarów gościom, ale główka jednego z Naszych zawodników ląduje minimalnie obok bramki, na ławce rezerwowych tylko jęk zawodu, wszakże już za chwilę mogliśmy tego bardzo żałować. I żałowaliśmy bardzo. Szybkie wznowienie bramkarza, prostymi środkami Goście przedostali się pod Nasze pole karne, i z zimną krwią wykorzystali swoją okazję. Wynik 1-1, nie brzmiał źle, aczkolwiek wyczuwało się w powietrzu, że tego dnia padną jeszcze bramki, zasadnym było pytanie dla kogo i w jakiej ilości. Lider tabeli atakował, ale u Nas to nie była obrona Częstochowy ani autobus zaparkowany we własnym polu karnym. Napór gości przyniósł oczekiwany efekt, w postaci gola na wagę zwycięstwa. Niestety po jednym z kornerów, byliśmy świadkami bilarda, piłka odbijała się po drodze od kilku zawodników, finalnie nie udało się Nam zażegnać niebezpieczeństwa i wybić piłki, i tym sposobem goście wyszli na prowadzenie. Bramka to bramka, nie ma co drążyć, czy piękna czy brzydka, istotne, że piłka wylądowała w siatce. Z racji tego, że to był końcowy fragment spotkania, to na Naszą odpowiedź zabrakło czasu. Inauguracja przegrana, brak punktów, ale cieszyć może to, że Nasza gra wyglądała dobrze. Marnym pocieszeniem jest fakt, że w porównaniu do meczu jesiennego widać progres w Naszej grze. Wszakże za wrażenie artystyczne dodatkowych punktów nie przyznaje się. Oby w kolejnych kolejkach, szczęście bardziej dopisało Naszej Drużynie… Sokołek 





